środa, 11 grudnia 2013

Deutsch macht Spass! - czyli środy językowo

Krótka przerwa w pisaniu, niestety trzeba było ogarnąć kilka spraw uczelnianych. Ale wracam! :)

Środę chciałabym traktować jako dzień języków obcych. Ostatnio była mowa o fińskim, dziś proponuję niemiecki.

Niemiecki to język bliski mojemu sercu. Wiele osób twierdzi, że mam coś z głową, skoro lubię ten język... Ale tak właśnie jest - postaram się pokazać, że język niemiecki może być lekki, prosty i przyjemny! :)

Dlaczego właśnie niemiecki?

Bo tego języka zaczęłam się uczyć jako pierwszego. Gdy byłam mała, bardzo lubiłam się uczyć nowych rzeczy i prosiłam moją Mamę, która jest nauczycielką języka niemieckiego, aby uczyła mnie słówek. Tak się zaczęło... od kilku słówek na dobranoc. Gdy zostałam uczennicą klasy 1 szkoły podstawowej, moja Mama postanowiła znaleźć mi kompanów do nauki - w ten oto sposób powstała 3-osobowa grupka dzieciaczków, uczących się języka niemieckiego głównie przez zabawę: kolorowanki, układanki, memo itp. Potem miałam niemiecki w szkole (kl. 4-6), w gimnazjum uczyłam się angielskiego (ponieważ moja Mama uczyła w tej samej szkole i istniało ryzyko, że będzie uczyć własną córkę), a w liceum przyszedł ponownie czas na niemiecki, przy czym ten czas uważam za zmarnowany ze względu na niekompetentną panią nauczycielkę (ale to zabawna choć czasem irytująca historia na osobny post o tematyce: "jak zapamiętać wszystkie reguły gramatyczne, jeśli zostają one wprowadzone na jednej lekcji" :/ ). 
Obecnie siedzę w przytulnym pokoiku akademika należącego do Studentenwerk Hannover i posiadam status studenta Erasmusa na Hochschule Hannover :)

A dlaczego nie?

Zawsze zastanawiało mnie, dlaczego wielu moich kolegów, gdy tylko słyszy słowo "niemiecki", reaguje negatywnie i mówi: "O nie! tylko nie niemiecki!!!". Odpowiedź chyba nie jest taka trudna, jakby mogło się wydawać. Wszystko przez nauczycieli... Jest niewielu nauczycieli języka niemieckiego, którzy potrafią dobrze nauczyć swojego przedmiotu (najlepszym anty-przykładem jest pani, która "uczyła" mnie niemieckiego w liceum). Mam jednak powód do dumy, ponieważ moja Mama do tego skromnego grona należy. Dowodem na to są słowa kilku moich kolegów i koleżanek, którzy powiedzieli mi kiedyś: "wiesz, gdybym miał niemiecki z twoją mamą, to bym coś umiał, a tak to nie potrafię zdania złożyć..." (a miało to miejsce na gruncie neutralnym, kilka lat po ukończeniu szkoły). 
Są też osoby, które są tak chaotyczne w życiu, że nie potrafią pogodzić tego z niemieckim uporządkowaniem choćby w gramatyce. Na to oczywiście jest sposób - silna wola! :)
Inni natomiast mają uprzedzenia związane z historią... Ale jak to mawia moja Mama: "język wroga trzeba znać!" - i jest w tym dużo prawdy. Biorąc pod uwagę aktualne stosunki polsko-niemieckie, nie można uznać Niemiec za naszego wroga, jednak z punktu widzenia historii jak najbardziej tak.



Korzyści ze znajomości języka niemieckiego

Niektórzy powiedzą: "a po co mi niemiecki, po angielsku się wszędzie dogadam!". Może i racja... Ale uwierzcie mi - Niemcy bardzo doceniają fakt, że ktoś uczy się ich języka. Są pomocni, jeśli chodzi o naukę, wyrozumiali w przypadku błędów i nie zwracają uwagi na detale (końcówka "e" czy "en" nie wpłynie na to, czy Niemiec Was zrozumie czy nie). Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że znajomość niemieckiego zwiększa atrakcyjność na rynku pracy. Moją pierwszą pracę sezonową, w recepcji w hotelu nad morzem, dostałam ze względu na bardzo dobrą znajomość języka niemieckiego (hotel przyjmował wielu gości z Niemiec i potrzebował kompetentnej recepcjonistki;)). Bez wahania przyjęli mnie na drugi sezon. Na trzecim roku studiów postanowiłam uderzyć do firm z mojej branży - również dostałam pracę bez większych wysiłków. Studia kierunkowe, doświadczenia brak ale chęci są, a znajomość niemieckiego przechyliła szalę na moją stronę :)

Gdzie się uczyć?

Najlepiej zacząć od kursu językowego albo prywatnych lekcji. Prędzej czy później radziłabym jednak zaczerpnąć trochę żywego języka. ALE! W Niemczech. Nie w Austrii, nie w Szwajcarii, a w Niemczech. Próbując np. w Austrii można się szybko zniechęcić, ponieważ Austriacy mają specyficzny akcent. Niedawno się dowiedziałam, ze nawet rdzenni Niemcy mają problem ze zrozumieniem Austriaków.
Jest kilka miejsc, w których miałam okazję "poszprechać": okolice Hamburga, Stralsund, Düsseldorf, Frankfurt n/Odrą oraz Hannover, w którym przebywam obecnie. Szczerze polecam Hannover - nie dlatego że czuję się z nim nieco związana w trzecim miesiącu pobytu, ale dlatego, że Hannover jest uznawany za stolicę Hochdeutsch - czyli tego "czystego" języka, którego uczymy się w szkole. I tak jest rzeczywiście. Niemcy tutaj mówią pięknym, wyraźnym niemieckim - aż przyjemnie jest go słuchać (i rozumieć!:)).



Użyteczne linki związane z nauką języka niemieckiego:
1. http://www.goethe.de/ins/pl/war/plindex.htm?wt_sc=warszawa - strona Instytutu Goethego, w którym możecie rozpocząć kurs, kontynuować naukę oraz zdać egzamin i uzyskać certyfikat znajomości języka; 
również jest tu dostępny test poziomujący znajomość języka
2. http://www.deutsch.edu.pl/ - strona magazynu Deutsch Aktuell dla uczących się języka niemieckiego
3. http://isjad.blogspot.com/ - internetowa szkoła języka niemieckiego Agnieszki Drummer i Małgorzaty Grabowskiej. Panią Małgosię znam osobiście i gwarantują, że jest świetnym nauczycielem, który potrafi przekazać swoim uczniom cząstkę siebie i swojej pasji do języka!


Viel Spass!

2 komentarze:

  1. Jestem pod wrażeniem. Bardzo ciekawie napisane.

    OdpowiedzUsuń
  2. Akurat ja od zawsze uczyłam się języka angielskiego i tak samo zaczęły moje dzieciaki. W Wejherowie gdzie aktualnie mieszkamy, zapisałam je do szkoły językowej. Fajnie, ze od razu na stronie https://earlystage.pl/pl/szkola/wejherowo mogłam bez problemu znaleźć najbardziej pasującą nam szkołę.

    OdpowiedzUsuń